Co roku Walentynki wywołują w środowisku miłośników kultury ludowej i tradycyjnej wielkie emocje. Bo przecież to święto niepolskie, a miłość trzeba sobie okazywać cały rok. I nie trzeba dawać sobie podarunków, by powiedzieć o swoich uczuciach. To wszystko prawda. Jednak dawniej także używano prezentów, by przekazać wiadomość o swoich zamiarach względem danej osoby… Jakie były te prezenty ludowe?
Prezenty ludowe: kiedy, co i komu?
Na dawnej wsi podarunki nie były tak powszechne jak dzisiaj lub miały zupełnie inną formę. Dziś często sprawiamy sobie prezenty: na urodziny, imieniny, rocznicę, święta lub bez okazji… Niegdyś obdarowanie kogoś nawet drobnym przedmiotem miało swoje głębsze znaczenie. A jeśli już chłopak dawał coś dziewczynie, wiadomo było, że ma co do niej jakieś zamiary.
Kiedy młodzi spotykali się na potańcówce albo w drodze na niedzielną mszę chłopak mógł sprezentować lubej wstążkę do włosów, korale chlebowe z ostatniego odpustu, a jeśli para już była po słowie – kolorową chustkę, a nawet prawdziwe korale. W wielu starszych piosenkach mowa również o pierścionecku, więc i to musiał być popularny wówczas prezent. A czym ona obdarowywała ukochanego? Najczęściej produktem własnych rąk np. chusteczką do nosa z wyhaftowanymi inicjałami lub specjalnym wypiekiem. Większe znaczenie niosły ze sobą zaś podarunki złożone w okresie świątecznym.
Miłosne podarunki w kulturze ludowej
W czasie świąt Bożego Narodzenia prezentem, którym obdarowywali się zainteresowani sobą chłopcy i dziewczęta były czerwone jabłuszka. Jabłka używano do dekoracji choinek, a wcześniej podłaźniczek, więc można było je spotkać w każdym domu. Jeśli kawaler zerwał jabłko ze świątecznego drzewka podczas odwiedzin, jasne dla wszystkich było, że ma poważne zamiary wobec panny mieszkającej w tym domu.
W okresie świąt wiosennych najczęściej darowano sobie jajka. Dawano je pucherokom i innym wiosennym kolędnikom, wykupywano się nimi w Lany Poniedziałek. O sympatii i miłości świadczyły jajka podarowane przez panny i kawalerów.
Najważniejsze prezenty wymieniali między sobą zakochani tuż przed ślubem. Podczas zaręczyn lub w czasie wieczoru przed weselem na znak uczucia i sympatii panna ofiarowywała kawalerowi własnoręcznie uszytą i haftowaną koszulę. Kawaler natomiast obdarowywał przyszłą żonę czerwonymi koralami, piękną chustą naramienną, a nawet parą trzewików.
Czasem prezenty nie były czymś chcianym i wyczekiwanym. Tak jak zapustowa kłoda dla panien, które nie wzięły ślubu do końca karnawału. Na wsiach kłodę przywiązywano do pasa, a nieszczęsna dziewczyna musiała z nią iść przez całą wieś. W miastach symboliczne niezamężnym kobietom przypinano z tyłu sukni mniejsze klocki lub inne artefakty.
Jeszcze więcej prezentów
Oczywiście, obdarowywanie kogoś nie było związane jedynie z zamiarami matrymonialnymi. Prezenty były także istotną częścią niektórych świąt, zwyczajów i obrzędów. Na pewno najszybciej na myśl przychodzą prezenty mikołajkowe i gwiazdkowe. W tym czasie dzieciom dawano skromne podarunki już od XIX wieku.
Świąteczne prezenty dla kolędników i odwiedzających domostwo w czasie świąt nazywano kolędą. Najczęściej były nią drobne pieniądze, bułki i inne pokarmy. Natomiast kolędnicy obsypywali domowników owsem z życzeniami dostatniego roku.
Po narodzinach dziecka, na uroczystość chrzcielną chrzestna piekła kukiełkę. Było to sporych rozmiarów ciasto drożdżowe, które należało zjeść do ostatniej kruszyny, aby dziecko rosło zdrowe i silne. Wypiek powtarzało się w pierwsze urodziny chrześniaka.
Część z tych tradycyjnych prezentów dla ukochanych osób wciąż jest popularna – bo przecież biżuteria od zawsze uważana jest za udany podarunek, a własnoręcznie wykonane rzeczy cieszą najbardziej. Może ten tekst pomoże miłośnikom kultury ludowej znaleźć idealny prezent na te nietradycyjne Walentynki i ucieszyć bliską osobę drobnym upominkiem 🙂