Święta Bożego Narodzenia to szczególny czas w roku. Żadne inne uroczystości nie wywołują tylu emocji, na żaden inny dzień nie przygotowujemy się tak starannie. Odpowiednie potrawy, wyjątkowa atmosfera i obowiązkowe dekoracje bożonarodzeniowe. Niegdyś nie pełniły one jedynie funkcji estetycznej, ale niosły ze sobą ważniejsze przesłanie i wróżbę na przyszły rok.
Siano i słoma na urodzaj
Tuż po przesileniu zimowym, dzień znów wygrywa z nocą. Rozpoczyna się nowy rok, wypełniony pracą i obawą o zdrowie, plony, dzieci i rodzinę. Trzeba więc użyć każdego sposobu, by zapewnić sobie dobrobyt i szczęście – a właśnie teraz mogą o to zadbać również przodkowie obecni wśród żywych. Dlatego każdy element wystroju świątecznej izby miał swoje symboliczne znaczenie i nawiązywał do magii, świata pozazmysłowego i zaświatów.
Najważniejsze dekoracje bożonarodzeniowe pod strzechą to słoma, siano, zboża i ziarno. Były to otulone troską plony każdego rolnika, zapewniały bowiem mąkę na chleb i inne podstawowe potrawy z wiejskiego jadłospisu. Ponadto zboże to symbol życia, plonów i dostatku, a sucha słoma w swoim znaczeniu odwołuje się do życia po śmierci i jest miejscem przebywania dusz zmarłych. W dzień Wigilii w izbie musiały znaleźć się cztery snopy nie młóconego zboża – po jednym z każdego gatunku postawionym w innym kącie. Miało to zapewnić urodzaj i dobre plony w przyszłym roku. W niektórych częściach Polski całą podłogę wyścielano słomą, aby udobruchać zmarłych przodków. Do dziś zachował się zwyczaj kładzenia siana na obrusie. Choć obecnie jest go tylko trochę, w dawnych czasach rozkładano go na całej powierzchni stołu i dopiero na tą warstwę kładziono biały obrus. Na obrus wysypywano także ziarna zbóż, grochu, maku, soczewicy.
Zielone drzewko
Dziś nieodzownym atrybutem świąt Bożego Narodzenia jest choinka. Drzewko w takiej postaci przywędrowało do nas w XIX wieku z Zachodu. Jednak same zielone gałązki w izbie na święta to znacznie starszy polski zwyczaj. Wszechżywe drzewa iglaste zdobiły ramy obrazów, drzwi i ściany. Na południu Polski nad stołem wieszano podłaźniczki – czubek jodły, świerka lub sosny zwrócony ku dołowi.
Takie bogato przystrojone gałązki, podobnie jak pozostałe dekoracje bożonarodzeniowe nie tylko upiększały wnętrze. Ich żywo zielona barwa na tle monochromatycznego zimowego krajobrazu dawała nadzieję na odrodzenie życia. Chroniła także od nieszczęść i chorób, była zapewnieniem dostatku, miłości, a dla panien – rychłego wydania. Po świętach drzewko zasuszano i dawano zwierzętom lub zakopywano w polu uprawnym.
Dekoracje bożonarodzeniowe na choinkę
Gałązki, podłaźniczki i choinki bogato przystrajano. Dawne ozdoby wykonane były w większości z naturalnych materiałów i były tworzone własnoręcznie przez gospodynie i panny. Na choince wieszano ciastka i pierniki, orzechy (zawijane w błyszczący staniol, jeśli była taka możliwość), czerwone jabłuszka, złocone nasiona owsa. Tworzono ozdoby ze słomy: postacie aniołków, gwiazdki, koszyczki. Z papieru składano pawie oczka, koszyki na orzechy, wisiorki i pajączki. Długie łańcuchy tworzono łącząc ze sobą słomki i harmonijki z papieru lub bibuły.
Wyjątkową ozdobę stanowiły światy wykonywane z opłatków. Były to przestrzenne ozdoby z białych lub kolorowych opłatków tworzących figurę na kształt kuli ziemskiej. Niekiedy duży świat wieszano u tragarza na środku pająka z kwiatów bibułkowych. Więcej o światach możesz przeczytać w obszernym artykule tutaj.
Tradycyjne dekoracje na święta Bożego Narodzenia znacznie różniły się od nam współczesnych. Choć proste, stanowiły wyjątkową atrakcję i urozmaicenie ciemnych zimowych wieczorów. Może w Twoich progach w tym roku też zagoszczą jakieś ozdoby prosto spod strzechy?
Więcej o grudniowych świętach przeczytasz klikając tutaj.