walentynki
Kultura ludowa dziś

Walentynki czy Sobótki? A Ty kiedy świętujesz miłość?

Zbliżają się Walentynki. Witryny sklepowe od jakiegoś czasu witają nas masą czerwieni pod każdą postacią, w kawiarniach zrobiło się różanie-serduszkowo, a wszyscy wokół nagle zaczynają mówić o miłości. I jak co roku zaczynają się pojawiać głosy krytyki, odrzucające komercyjne Walentynki i chwalące słowiańskie Święto Kupały obchodzone w czerwcu. Czy jako miłośnik folkloru powinieneś w lutym zapomnieć o celebrowaniu miłości?

Święty Walenty – kim był patron zakochanych?

Ciężko jednoznacznie ustalić kim był święty Walenty, ponieważ w pierwszych wiekach chrześcijaństwa było ich kilku: dwóch lub trzech, niekiedy mówi się nawet o ośmiu. Najczęściej pojawiająca się informacja to ta o biskupie Terni żyjącym w III wieku. Według legendy święty Walenty udzielał ślubów młodym legionistom (wówczas było to zakazane przez cesarza, który uważał, że nieżonaci mężczyźni są lepszymi żołnierzami) i został za to wtrącony do więzienia. Odsiadując wyrok, zakochał się w niewidomej córce stróża, która pod wpływem jego miłości odzyskała wzrok. Wówczas cesarz postanowił na zawsze pozbyć się niepokornego kapłana, który został stracony 14 lutego 269 roku.

Kult Walentego rozwinął się bardzo wcześnie, bo już w IV wieku. Święty został uznany za patrona ciężko chorych, zwłaszcza umysłowo i nerwowo, cierpiących na epilepsję, pszczelarzy oraz zakochanych.

Luty, czyli idealny czas na zabawę oraz… szukanie męża i żony

Niegdyś luty był czasem największych mrozów, ale równocześnie także najhuczniejszych zabaw. Karnawał zbliżał się ku końcowi, więc w pełni z niego korzystano. Spotykano się w domach i w karczmach, zamawiano muzykę, tańczono, śpiewano i bawiono się całymi dniami.

Był to idealny czas na szukanie odpowiedniego kandydata na małżonka. Kawalerowie i panny podczas zabaw bacznie się sobie przyglądali, aby odnaleźć wśród zebranych przyszłego towarzysza życia. Karnawałowe zabawy były świetną okazją do tańca, do rozmowy i do bliższego poznania się – w pozostałych miesiącach, szczególnie wiosennych i letnich czas wypełniony był pracą i możliwości zapoznania się z rówieśnikami nie było aż tak wiele. Jeśli lutowe zabawy kończyły się brakiem zainteresowania ze strony płci przeciwnej, nie wróżyło to dobrze. Tym bardziej, że niebawem, w zapusty, społeczność miała ukarać wszystkich, którzy nie stanęli w danym roku na ślubnym kobiercu.

Także wesela często odbywały się właśnie w styczniu lub lutym. Były to miesiące wolne od natężenia prac gospodarskich, dzień nadal był krótki, więc warunki do kilkudniowego świętowania były doskonałe. Ciężko więc zaprzeczyć, że dawniej w lutym nie celebrowano miłości.

Walentynki po słowiańsku

Obecnie Walentynki to głównie komercyjne święto, czas kupowania pluszowych serc i obdarowywania się czerwonymi różami. Zwyczaj ten przywędrował do nas z Zachodu – tam wywodzi się go, w jednej z teorii, z rzymskich Luperkaliów, czyli święta na cześć Fauna zapewniającego oczyszczenie oraz zaklinającego płodność. Zarówno obecne Walentynki, jak i Luperkalia czy karnawałowe zabawy słowiańskie łączy jedno: pragnienie znalezienia drugiej połówki, szczęśliwego związku, założenia rodziny.

Mimo że współczesne walentynkowe zachowania nie mają wiele wspólnego z naszą tradycją – wyrażają to samo. Zamiast krytykować współczesne zwyczaje, warto pokazać jak bywało kiedyś i… cieszyć się tym, co mamy! Przecież miłość można świętować nie tylko w lutym lub w czerwcu, ale cały rok.

Luty to tradycyjnie czas celebrowania zakochania – zatem świętujmy! 

Więcej na temat słowiańskich zwyczajów karnawałowego kojarzenia par przeczytasz na stronie Sławosław.pl