bal wszystkich świętych
Kultura ludowa dziś O wszystkim

Halloween, Dziady czy Bal Wszystkich Świętych?

Jak świętować ostatni października? Teraz na pewno w domu, nie na spotkaniach ze znajomymi 🙂 Jednak, tak jak w poprzednich latach, i w tym roku facebookowe tablice miłośników kultury ludowej wypełnią się grafikami o tym, jak Dziady lepsze są od Halloween. Z kolei katolicy z dumą będą prezentować przebrania dzieci przygotowane na Bal Wszystkich Świętych, który ma przyćmić zwyczaj zza Wielkiej Wody.

Co z tym Halloween?

Halloween to święto, które przywędrowało do Europy i Polski ze Stanów Zjednoczonych. Za sprawą kultury masowej młodzieżowe przebierane imprezy oraz dziecięcy „trick or treat” znalazły swoje miejsce także w polskim kalendarzu. Dokładna geneza Halloween nie jest znana, uroczystość tą wiąże się z momentem przejścia z jesieni do zimy. Początkowo był to czas podziękowań za tegoroczne zbiory i/lub czas powitania zimy.

Według wielu tradycji, długie zimowe wieczory były także okresem, w którym zacierała się granica między rzeczywistością a zaświatami. Do świata żywych mogli docierać umarli, dusze przodków i istot pozaziemskich. Zapalano im ogniska, aby mogli przy nich się ogrzać. Twierdzi się także, że znane współcześnie przebieranki wywodzą się z potrzeby odstraszania złych duchów dziwnymi maskami i strojami.

Obecne obchody Halloween mają w dużej mierze charakter komercyjny jak poniekąd Boże Narodzenie czy Walentynki. Dynie, figurki duchów, straszne stroje i imprezy, podczas których królują jak najdziwniejsze przebrania to zwyczaje XXI wieku i sądzę, że nie niosą one ze sobą głębszego znaczenia.

Tylko Dziady!

Poznając genezę Halloween dochodzimy do wniosku, że wcale nie odbiega ono tak bardzo od rodzimego obrzędu dziadów. Obchodzono go na naszych ziemiach w zamierzchłych czasach 31 października, w nocy. Wówczas organizowano uczty, w trakcie których nawiązywano relacje ze zmarłymi przodkami, zostawiano im pokarm i napoje, na zewnątrz zapalano ogniska by oświetlały drogę i dawały ciepło. Jesień, jak już wspomniałam wcześniej, była czasem gdy przenikały się ze sobą światy żywych i umarłych. Obecność dusz związana była z licznymi zakazami i nakazami, które obowiązywały nie tylko 31 października, ale także w inne dni.
Zobacz: Wypominki listopadowe i całoroczne

Po wprowadzeniu chrześcijaństwa i w trakcie wielu wieków przenikania się z religiami słowiańskimi miejsce dziadów zajęło święto Wszystkich Świętych. Wcześniej oba zwyczaje koegzystowały ze sobą, dziś dziady znane są przede wszystkim dzięki Mickiewiczowi. W pamięci najstarszych mieszkańców wsi pozostały jeszcze może opowieści o mszach odprawianych w kościele przez zmarłego proboszcza dla zmarłych parafian. Owa msza miała odbywać się w nocy z 1 na 2 listopada, a obecność żywych na tym wydarzeniu niosła ze sobą bardzo złe konsekwencje.

Czy któraś z osób publikujących memy i grafiki o tym, jak Halloween jest złe, a dziady świetne, rzeczywiście świętuje ten ludowy zwyczaj? Jeśli tak – w jaki sposób? Chętnie poznam okoliczności i sposoby, ponieważ sama nie spotkałam się z tym, by ktokolwiek świętował dziady (pomijając grupy rekonstrukcyjne czy rodzimowierców).

Nie promujmy śmierci, czyli Bal Wszystkich Świętych

W ostatnich latach, głównie w przedszkolach, na koniec października odbywają się Bale Wszystkich Świętych. Są one organizowane przez środowiska katolickie jako przeciwwaga dla tego złego Halloween. Mają na celu ukazywanie dobrego, świętego życia zamiast demonicznej śmierci, zjaw i potworów.

Nie uważam jednak, że to dobry pomysł na spędzanie jesiennego czasu. Według polskiej, ale i europejskiej kultury jesień to czas wyciszenia i przygotowania do zimy. Przebieranie się i huczne zabawy były zarezerwowane dla okresu karnawałowego. Ponadto, samo „przebieranie się za świętych” (którzy swoją drogą nierzadko ginęli śmiercią męczeńską) nie sprawi, że dziecko nauczy się pięknie żyć według wskazań wiary. Podobnie jak samo przebranie się za duszka czy postawienie dyni na parapecie nie przeciągnie malucha na złą stronę. Samo przedstawianie świętego życia czy opowiadanie o nobliwych postaciach z ołtarzy z pewnością jest dobre, ale jeśli stawia się to w opozycji i głośno krytykuje inne zwyczaje może stać się pretekstem do hejtu i kolejnych podziałów.

Początek listopada można zatem spędzić na cmentarzu, w kościele lub w domu nad starymi albumami. Z ciepłą herbatą, w rodzinnym gronie i z opowieściami o przodkach, przemijaniu i zmianach jakie zachodzą w życiu. Myślę, że takie popołudnie przyniesie zdecydowanie więcej korzyści dla dzieci i młodych ludzi niż samo krytykowanie Halloween, chwalenie cudownych dziadów czy przygotowanie najpiękniejszego nawet przebrania świętego na Bal Wszystkich Świętych.

A Ty jak zamierzasz spędzić święto zmarłych?