wesele na ludowo
Uroczystości rodzinne

Wesele na ludowo – jak wyglądał dzień ślubu na dawnej wsi?

Dzień ślubu to najważniejszy dzień w życiu dla nowożeńców i dla ich najbliższej rodziny. Od dawna był on wypełniony licznymi rytuałami, tradycjami i zwyczajami. Dzięki nim żaden z ważnych elementów przejścia ze stanu panieńskiego i kawalerskiego, wyjścia z domu rodzinnego oraz zawarcia związku na całe życie nie był pominięty. Jak wyglądało wesele na ludowo na dawnej wsi?

Przed ślubem

Dzień ślubu rozpoczynał się wczesnym rankiem, zwłaszcza, że dawniej śluby brano przed południem. Ceremonie w kościele odbywały się o 10 lub 11, a nawet jeszcze wcześniej! Jednak cały spektakl weselny rozpoczynał się w domu panny młodej. To tam zmierzał pan młody z całym swoim orszakiem, na który składali się drużbowie i starosta weselny. Na koniach jechali do domu przyszłej małżonki, gdzie zbierali się już goście weselni.

Jednym ze starszych zwyczajów weselnych jest opóźnianie wyjścia panny młodej z domu. Kolejno przed dom wychodziły druhny, ale pan młody odrzucał ich oferty ożenku czekając na przeznaczoną sobie dziewczynę. Kiedy ta już wyszła, przywitała się i przypięła bukiecik przyszłemu mężowi, następował czas błogosławieństwa rodziców.

Ceremonie rodzinne

Ten moment wesela jest uznawany za zaślubiny w rodzinie. Towarzyszy mu dawna pieśń pożegnania panny młodej z domem i bliskimi, jest śpiewana przez drużynę druhen i drużbów na przemian. Zwrotki wyrażają treść podziękowań siostrom, braciom, domowi, piecu, ogródkowi, ścieżce… W ten sposób panna odwleka czas wyjścia z domu rodzinnego.

Po pieśni, młodych prowadzono do stołu, przy którym klękali do błogosławieństwa dziękując matce i ojcu. Rodzice natomiast kreślili nad nimi znak krzyża, polecali Bogu i życzyli szczęścia. W niektórych regionach po błogosławieństwie następowały ponowne zrękowiny nad chlebem (dawniej równoznaczne ze zawarciem ślubu). Od zawsze była to ważna i wzruszająca ceremonia, która stanowiła także symboliczne pożegnanie z dzieckiem. Obrzędy domowe są uznawane za najstarsze obrzędy weselne.

W kościele

Do kościoła wesele jechało w ściśle określonym porządku. Na przodzie orszaku drużba lub starosta z rózgą i pozostałymi drużbami. Za nimi – panna młoda w towarzystwie kawalerów, następnie pan młody z drużkami. Na kolejnym wozie jechała muzyka, a następnie rodzina i goście. Po drodze napotykano bramy, które miały utrudnić przejazd całemu orszakowi i wymusić okup (najczęściej flaszkę wódki).

Ślub kościelny przez długie lata był jedynym oficjalnym aktem potwierdzającym zawarcie małżeństwa. Śluby cywilne zaczęły obowiązywać dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo najwyższej wagi tej uroczystości w kościele często zjawiała się jedynie najbliższa rodzina, a reszta gości przychodziła dopiero na zabawę po południu. Podczas zaślubin zwracano uwagę na wiele szczegółów, które miały wpływać na przyszłe życie małżeńskie. Pomyłki organisty, gasnąca świeca czy inne uchybienia były złą wróżbą.

Wesele na ludowo

Po zawarciu ślubu, goście i nowi małżonkowie – już na jednym wozie – wracali do domu, gdzie odbywało się wesele. Często wstępowano jeszcze po drodze do karczmy. Były to jednak krótkie odwiedziny i w ogólnej wesołości, ze śpiewem i muzyką udawano się na ucztę i zabawę weselną.

W domu rodzice witali młodych chlebem i solą. Chleb symbolizował zamożność, sytość i dostatek, a sól trwałość i zachowanie od zepsucia, był to więc element zapewnienia dobrej przyszłości nowożeńcom. Następnie witano gości tzw. odgrywkami i zasiadano do posiłku. I tak bawiono się, śpiewano i pito zdrowie pary młodej aż do rana, a także przez kolejny dzień lub kilka.