powitanie wiosny
Zwyczaje i obrzędy

Powitanie wiosny na ludowo: Marzanna, gaik i bociany

Po trzymającym w styczniu i lutym mrozie, marzec jest zapowiedzią wiosny. Aby ta zagościła na ziemi, należało odprawić pewne obrzędy, dzięki którym cały kolejny cykl życia miał być pomyślny. Część z tych tradycji jest znana do dziś, inne zniknęły w mroku dziejów. Jak wyglądało powitanie wiosny na ludowo?

Topienie Marzanny

Wrzucanie słomianej kukły do płynącej rzeki to jeden z najbardziej znanych obrzędów związanych z nadejściem wiosny. Choć obecnie jest on najczęściej praktykowany przez dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym to jego historia wiąże się z poważnymi kwestami. Marzanna, Śmiercicha czy Śmierztka – bo różne nazwy funkcjonują w całym kraju – była uosobieniem nie tylko zimy, ale wszystkiego, co złe.

Wyobrażała śmierć, choroby, nieszczęścia i inne utrapienia. Kukłę robiono ze słomy i odpowiednio ubierano: w zwykłe płótno lub strojono jak młodą dziewczynę. Wiejskie dziewczęta nosiły Marzannę od domu do domu, aby oczyścić je z nieszczęść zimy. Po obejściu wszystkich domostw wychodziły za granicę miejscowości i paliły kukłę lub wyrzucały ją do rzeki. W ten sposób niszczono zimowe utrapienia i czekano na nowe, wiosenne życie. Obrzęd odbywał się najczęściej w czwartą niedzielę Wielkiego Postu.

Powitanie wiosny – chodzenie z gaikiem

Następnego dnia do wsi wprowadzano gaik (lato, lateczko lub podobnie). Była to duża gałąź np. sosnowa przystrojona wstążkami, kwiatami z bibuły, wydmuszkami jaj i innymi ozdobami. Dziewczęta chodziły z gaikiem po wsi, podobnie jak z Marzanną, wykrzykując radosne przyśpiewki. Za wniesienie gaika obdarowywano dzieci jajkami, plackami i drobnymi monetami. Wraz z wyjątkowym orszakiem do wsi zapraszano życie i wszystko, co dobre – obrzędowo rozpoczynano wiosnę.

Matki Boskiej Roztwornej

W ludowym kalendarzu próżno szukać oznaczenia pierwszego dnia wiosny przy 21 marca. Jako początek nowej pory roku uważano Święto Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zwane też uroczystością Matki Boskiej Roztwornej, odbywające się 25 marca. Przez długi czas to właśnie ten dzień rozpoczynał rok liturgiczny w Kościele Katolickim. Maryja, która usłyszała zwiastowanie czczona była jako patronka budzącego się na ziemi życia. W niektórych częściach Polski z tej okazji pieczono specjalne pieczywo obrzędowe w kształcie bocianich łap. Ptak ten był od zawsze zwiastunem wiosny, ale i szczęścia i powodzenia. Z uwagą wyglądano jego powrotu i z chęcią przyjmowano do swojego obejścia.

Mimo że dziś nadejście wiosny nie wiąże się z tradycyjnymi zwyczajami to podobnie jak nasi przodkowie z utęsknieniem wyczekujemy pięknej, wiosennej pogody. Nadal cieszy każdy rozwijający się pąk liści, kwiat wyrastający ze zmrożonej ziemi i świeża trawa. Pozostaje tylko życzyć, aby wiosna zaszczyciła nas swoją obecnością już niebawem!